Żeby ożywić nasz czujnik potrzebujemy:
- oczywiście Raspberry, z Raspbianem (innych systemów nie testowałem)
- bibliotekę wiringPi (apt-get install wiringPi, jeśli nie masz, choć lepiej zainstalować źródła i samemu skompilować według tej instrukcji, czasami trzeba będzie drobnych zmian w niej dokonać)
- mój przykładowy program
- dla zaoszczędzenia wysiłku palców klepiących w klawiaturę przyda się też prosty skrypt do kompilowania tego programu
.
Jeśli nie interesuje cię jak program działa, to właściwie już wszystko.
Skompilować gotowy program gotowym skryptem i uruchomić:
./cp
./dist
Taka techniczna uwaga, jeśli zobaczysz komunikat
Permission denied
to prawie na pewno potrzebujesz praw użytkownika root.
Zaloguj się jako root, albo poprzedź komendę uwielbianym w środowisku Debiana magicznym słówkiem sudo.
Jeśli jednak przyciągnęła Cię tu ciekawość swiata, zachęcam do zapoznania się z resztą moich wypocin.
Program jest prościutki i krótki, tylko 163 linie, ale korzysta z przerwań (sprzętowych i programowych), mierzy nanosekundowe opóźnienia, no i oczywiście steruje też pinami GPIO.